Zauważyłem pewną niepokojącą prawidłowość. Otóż ciągle piszę tylko o sobie i swoich projektach, a tymczasem niewielu z was, moich licznych gości wie, że z wykształcenia jestem kulturoznawcą/filmoznawcą i mam tez coś nie coś do powiedzenia na temat innych dzieł i twórców. Zatem od dziś poszerzam tematykę swego bloga o wszelkie moje inne zainteresowania tudzież refleksje.
Na początek moja fascynacja nr1, czyli film. Do kina niestety chodzę rzadko z kilku powodów. Ale najważniejsze są dwa: jestem cholernie leniwy i rzadko puszczają w kinach coś dobrego. Dlatego większość filmów oglądam w domowym zaciszu.
Ale nie o tym chciałem... Ponieważ mamy wciąż początek roku 2009 zebrało mi się na nostalgiczne wspomnienie poprzednich 365 dni w kinach, a konkretnie najciekawszych produkcji zeszłorocznych. Ogólnie jestem cholernie wybrednym kinofanem i dlatego nie wymienię tu internaucich faworytów, takich jak "Wall-e", "Mroczny rycerz", czy "Slumdog Millionare". Szczerze mówiąc żaden zeszłoroczny film nie wbił mnie w fotel (ani w krzesło przed komputerem), natomiast bardzo miłą niespodzianką był dla mnie niegłupi i świetnie zagrany "Iron Man", przede wszystkim dlatego że został zrealizowany z ogromnym dystansem do skądinąd kretyńskiej historyjki. Dla takiego niefana amerykańskich superbohaterów jak ja było to całkiem miło spędzone sto parę minut. Z filmów poważniejszych wybrałbym (chyba niezbyt oryginalnie) "To nie jest kraj dla starych ludzi" braci Coen. Również ich kolejny film "Tajne przez poufne" trzyma świetny poziom.
Z zeszłorocznych filmowych rozczarowań pamiętam tylko jeden produkt filmopodobny: "Rec". Nie jestem fanem kina grozy ale po świetnym "Sierocińcu" spodziewałem się od produkcji hiszpańskiej przynajmniej czegoś porządnego. W zamian obejrzałem chyba największy gniot w swoim życiu. Przebił nawet film "Spawn", który do tej pory zajmował pierwsze miejsce na mojej prywatnej liście antyfilmów. Szczerze nie polecam.
Ale żeby nie było tylko o filmie, wrzucam planszkę z kolejnego odcinka "Detektywa", nad którym oczywiście w pocie czoła haruję. Jako pierwsi macie okazję zobaczyć Mammona w całej swojej okazałości :)
3 komentarze:
Fajnie, że jest troche o fimach. Ale jednak wciąż więcej o sobie...?
za to DEMON-Mammon przerrrrażający...Niezła robótka.
ciekawe co ten DD wymyśli na takiego -do butelki go wsadzi i wyrzuci do oceanu?(ale to juz bylo...)
No o sobie, o sobie. Takie już ze mnie ego chodzące...
Prześlij komentarz