Dziś krótko. Zapraszam na blogi poboczne: refleksje po "Avatarze" i kolejną zajawkę z mojego komiksu. Na ligaturę chyba nie pojadę. Chude czasy nastały...:( P.S.: dostrzegłem podobieństwa między pewnymi dwoma filmami. Stąd rysunek. Pozdro odwiedzacze!
w necie od sporego czasu chodzi coś takiego http://www.saltypopcorn.com/images/avatar-pocahontas1.jpg (ewentualnie w googla wpisać - avatar vs pocahontas)
no i niejakie podobieństwo (wyłożone w prezentowanym portrecie) w części paszczowo-gębowo-twarzowej. Faktycznie te ludziki z Pandory mają kocie twarze.
To fakt ze fabula disnejowska wrecz jest. Ale w gruncie rzeczy jak sie nad tym zastanawialam. To jest idealny schemat niemal powtarzany w bol w wielu wersjach. Sprawdzalny dla ogromnej wiekszosci zrozumialy. I chyba o to chodzi bo przy tym filmie sprzedaja nam efekty a nie scenariusz:) I co do efektow naprawde niektore rzeczy sa swietne... szczegolnie te oczy:) Duzy skok w strone naturalnego ruchu i mimiki:) Niestety tu gdzie mieszkam nie mam kina 3d i nie obejzalam w tej najciekawszej opcji:)
Pewnie masz rację. Jako marketingowy produkt film się sprawdza w 100%. Tylko dla mnie osobiście to trochę za mało. Jeszcze gdyby podpisał się pod tym jakiś Bay, czy Emmerich, to ok. Ale Cameron? Facet po prostu zniżył loty.
9 komentarzy:
w necie od sporego czasu chodzi coś takiego http://www.saltypopcorn.com/images/avatar-pocahontas1.jpg (ewentualnie w googla wpisać - avatar vs pocahontas)
Jest cały elegancki trailer Avatar/Pocahontas. :)
Fabularne skojarzenia z Pocahontas są oczywiste. Mi chodzi o podobieństwo w budowaniu dramaturgii, ogólnie narracji..
ja już nie pamiętam króla lwa, a na avatara nie mogę dostać biletów. ale uważam, że masz rację :D
no i niejakie podobieństwo (wyłożone w prezentowanym portrecie) w części paszczowo-gębowo-twarzowej. Faktycznie te ludziki z Pandory mają kocie twarze.
Rysunek bardzo trafiony:) A Avatar dokładnie taki, jakiego się spodziewałem, czyli OK.
Mnie też na Ligaturze nie będzie :<
To fakt ze fabula disnejowska wrecz jest. Ale w gruncie rzeczy jak sie nad tym zastanawialam. To jest idealny schemat niemal powtarzany w bol w wielu wersjach. Sprawdzalny dla ogromnej wiekszosci zrozumialy. I chyba o to chodzi bo przy tym filmie sprzedaja nam efekty a nie scenariusz:)
I co do efektow naprawde niektore rzeczy sa swietne... szczegolnie te oczy:) Duzy skok w strone naturalnego ruchu i mimiki:)
Niestety tu gdzie mieszkam nie mam kina 3d i nie obejzalam w tej najciekawszej opcji:)
Pewnie masz rację. Jako marketingowy produkt film się sprawdza w 100%. Tylko dla mnie osobiście to trochę za mało. Jeszcze gdyby podpisał się pod tym jakiś Bay, czy Emmerich, to ok. Ale Cameron? Facet po prostu zniżył loty.
Prześlij komentarz