poniedziałek, 1 grudnia 2008
Po krótkim urlopie wracam do pracy. Ale tym razem nie rysunkowej. Jestem wielkim fanem kina, a więc, jako że jestem w dodatku łodzianinem, nie mogłem opuścić kolejnego festiwalu "Camerimage". A robota polega na pisaniu krótkich sprawozdań i recenzji z poszczególnych projekcji. Moje wypociny razem z tekstami mojej dziewczyny można obczaić tutaj. A dla chętnych wyłącznie bazgrołów umieszczam rysuneczek satyryczny (do obejrzenia też na plotu-plotu.pl).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
A panie niczego sobie nie zyczą? Może też mają jakieś preferencje...w końcu wobec katastrofy wszysmy sobie równi...
No własnie o to chodzi..:(
Czy ten rysunek powstał z okazji Dnia Lotnictwa Cywilnego? To już w niedzielę.
Nie ale jak chcesz, możesz sobie wydrukować i powiesić w pracy nad biurkiem :)
Prześlij komentarz