Bez zbędnych oględzin zaczynamy sprawozdanie:
Impreza na Chłodnej (patrz: post poniżej) należała do wyjątkowo udanych. Miło było spotkać starych znajomych komiksiarzy (i nieoczekiwanie kolegę z podstawówki, którego nie widziałem 12 lat. Pozdro, Sebastian), a także poznać kilku nowych zakręconych kolesi, z którymi na pewno jeszcze niejedna pogawędka mnie czeka. Usłyszałem też kilka bardzo pochlebnych komentarzy na temat mojego kolektywowego komiksu, co było dla mnie miłym połechtaniem mego ego. Kilka zdjęć poniżej:
Kontynuując ten wątek, najnowszy "Kolektyw" rządzi. Praktycznie każdy z komiksów z tego numeru jest świetny. Moim faworytem jest genialnie klimatyczny i schizoidalny "Ja, Potwór" Tomka Grządzieli. Choćby dla niego (ale tak naprawdę dla jeszcze kilku innych) warto ten numer nabyć.
Nareszcie nie jestem bezrobotny (przynajmniej tymczasowo). Mało tego, zasuwam 8h dziennie, rysując ludziki LEGO. So far - robota marzenie. Szkoda, że potem brakuje trochę czasu na robienie swojego stafu. Ale wszystko jest do pogodzenia.
z 7 na 8 marca mieliśmy z Belem przyjemność relacjonować na żywo Oscarową Galę. Więcej o tym wydarzeniu, jak i o mojej z Belem współpracy dowiecie się tutaj.
A skoro jeszcze nie opadł oscarowy nastrój, zapraszam do obejrzenia najlepszego momentu z całej (wyjątkowo nudnej) ceremonii:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Komiks w "Kolektywie" bardzo fajny, więc dobre opinie nie dziwią:) Też za komiks numeru uważam 'Ja, potwór'.
Fajno było choć przez chwilę pogadać.
A na podanym linku nie ma tych Oscarów na żywo, przynajmniej ja nie mogę znaleźć. I fajnie by było zobaczyć cały komiks WSTECZ.
@jaszczu: Dzięki. Pozdrowienia dla Tytusa...tzn Tymka. (inside joke) :D
@Anonimowe. link dodany, a komiks trzeba kupić :)
Prześlij komentarz