Tęsknię za zeszytówkami. Tęsknię za komiksem zdjętym z piedestału wielkiej Sztuki i wrzuconym na półki z czasopismami. Tęsknię za komiksem ogólnodostępnym, zmasowionym. Nie obchodzi mnie, czy to będzie Spiderman, dramat rodzinny, rozgrywający się w czterech ścianach pokoju, czy komedia romantyczna. Im wiekszy wybór tym lepiej. Cienki gazetowy papier, przystępna cena... Pierwszy krok ku tej świetlanej przyszłości komiksu zrobił już Egmont. Wydał zbiór trzech albumów w formie komiksowego magazynu. "Fantasy komiks" to świetny pomysł na rozpowszechnianie komiksowego medium w dobie społeczeństwa konsumpcyjnego. Forma wydania zbiorku zdaje się krzyczeć do odbiorcy: "Kup mnie, jestem tani, poręczny i sprawię Ci dużo frajdy!"I o to chodzi. Co więcej, również zawartość komiksu trzyma wysoki mainstreamowy poziom. Historyjki jak historyjki. Zbiór haseł na okładce zwiastuje wszystko to co magazyn zawiera. Nie należy więc oczekiwać arcydzieł. Muszę jednak przyznać, że wszystkie te komiksy to porządna dawka czystej rozrywki, a i od strony graficznej jest na czym oko zawiesić (szczególnie jakościowo wyróżniają się tu "Rozbitkowie z Ythaq"). Polecam tą pozycję wszystkim tym, którzy potrafią i lubią docenić komiks środka. Oby jak najwięcej takich akcji wydawniczych. A może tak dla odmiany coś z sc-fi?
Zeszytówki- jak najbardziej. Może wówczas coś by się ruszyło na rynku.Bo te wysoce artystyczne i kontrowersyjne są rzecz jasna wspaniałe , ale dla wąskiego grona Wzajemnej Adoracji. Zeszytówka jest komiksu źródłem, on z niej, więc może i do niej, jako do formy taniej i popularnej wrócić warto. Popieram. Rysuneczki -poza tym-bardzo obiecujące. A LEGO...no cóż, jak LEGO, z czego -chleb..
1 komentarz:
Zeszytówki- jak najbardziej. Może wówczas coś by się ruszyło na rynku.Bo te wysoce artystyczne i kontrowersyjne są rzecz jasna wspaniałe , ale dla wąskiego grona Wzajemnej Adoracji. Zeszytówka jest komiksu źródłem, on z niej, więc może i do niej, jako do formy taniej i popularnej wrócić warto. Popieram. Rysuneczki -poza tym-bardzo obiecujące. A LEGO...no cóż, jak LEGO, z czego -chleb..
Prześlij komentarz