sobota, 18 lipca 2009
MOJA WOLNOŚĆ...HMMM...
Jak zwykle rzutem na taśmę postanowiłem wziąć udział w kolejnym konkursie. Wcześniej długo zastanawiałem się co mógłbym narysować na temat swojej wolności i solidarności... W końcu poddałem się. Nic nie wymyśliłem. Postanowiłem więc zrobić komiks o kolesiu (to nie ja), który nie wie co narysować na tenże konkurs i nakłonić czytelnika do zastanowienia się dlaczego tak się dzieje..? Czy efekt jest zadowalający...oceńcie sami. Ja już w trakcie rysowania miałem mnóstwo zastrzeżeń. Grunt, że komiks nic nie wygrał. Swoją drogą nie mogę doczekać się antologii pokonkursowej i zobaczyć jak najlepsi poradzili sobie z tym problematycznym tematem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
no ladnie Ci to wyszlo:) O konkursie nie slyszalam, zreszta w zasadzie nigdy nie bralam udzialu w konkursach, wiec to nie dziwie, ale temat jest tak ciekawy ze tez z checia bym zobaczyla jak ludzie sobie radzili z tematem:)
Pozdrawiam:)
Fajnie rozegrane, ale motyw komiksu o braku pomysłu na komiks, jest chyba dosyć mocno wyeksplotowanym patentem. Pewnie dlatego nie znalazł uznania w oczach jury, w którym zdaje się nie zasiadali przypadkowi ludzie, a wyżeracze w temacie.
Rysuny oczywiście miodek.
Zapewne. To była jedna z wielu wątpliwości podczas robienia komiksu.
Się zastanawiam, czy to rzeczywiście komiks o braku pomysłu na komiks. Jak dla mnie to raczej błyskotliwa i nieco autoironiczna krytyka środowiska twórców komiksów, dla których wolność i solidarność to puste pojęcia, co najwyżej okazja do zarobienia kasy z nagrody.
Nie do końca taki był mój zamiar. Chciałem raczej pokazać, że po tylu latach walki o wolność, kiedy już w końcu ją odzyskaliśmy, nie ma za bardzo o czym opowiadać. Mówiąc lakońicznie: jest po prostu za nudno. A z drugiej strony poprzez rozwój cywilizacyjny stajemy się coraz bardziej odosobnieni. Nie ma więc też żadnej solidarności. Ale jeśli chodzi o autoironię, to się akurat zgadza.
Prześlij komentarz